Po kilku latach pracy w korpo, doszedłeś do wniosku, że to nie dla ciebie. Odszedłeś na swoje. Zostałeś freelancerem.
Fajnie! Będę pracował z domu. Będzie miło, przytulnie i wygodnie. Będę na miejscu, spędzę więcej czasu z rodziną…
Już po mniej więcej miesiącu dopada cię rzeczywistość. Zawieź dzieci z rana do szkoły – przecież nie musisz się spieszyć do pracy; pracujesz z domu. Zrób zakupy, posprzątaj – to zajmie tylko chwilkę, a ty i tak jesteś w domu. Daj spokój, chodź tylko na moment, coś ci chcę pokazać.
A praca leży…
Rośnie poziom frustracji. Przychodzi ten moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że w domu nie popracujesz. Trzeba oddzielić te dwie sfery – praca to praca, a dom to dom. Ale przecież nie wynajmę biura, to za drogo. Do kawiarni też nie będę codziennie jeździł i ślęczał po kilka godzin nad jedną kawą… A może coworking?
Takie rozwiązanie ma sporo zalet. Przede wszystkim jest elastyczne. Nie po to odchodziłeś na swoje, żeby znów wiązać się jakimiś długoterminowymi umowami, chociażby na wynajem biura. Do coworku przychodzisz kiedy chcesz – codziennie, a może tylko 2 razy w tygodniu. Cowork dopasowuje się do twoich potrzeb i wymagań. Poza tym oszczędzasz – nie płacisz za dni, w które nie przychodzisz.
To miejsce, w którym znajdziesz takich jak ty. Freelancerów z różnych dziedzin, którzy potrzebują gdzieś zakotwiczyć na chwilę. Ludzi otwartych, pomocnych, kreatywnych. Takie nowe znajomości mogą w przyszłości zaowocować ciekawymi projektami zawodowymi.
W coworku nie musisz martwić się o zaplecze techniczne – że trzeba wymienić toner w drukarce, filtr w ekspresie do kawy, że internet nie działa. Masz od tego ludzi 😉
Zdarzają się sytuacje, że potrzebujesz zorganizować większe spotkanie, prezentację, wideokonferencję. W coworku masz najczęściej dostęp do dobrze wyposażonych salek konferencyjnych, z których możesz korzystać w cenie pakietu.
No i kawa… też jest w cenie 🙂